niedziela, 24 stycznia 2016

Prolog

- Aldgarze...- wyszeptała kobieta, wyciągając ku milczącemu mężczyźnie drżące dłonie, w których spoczywał mały tobołek. Przywołany ku rzeczywistości, odebrał ciężar od konającej kobiety, nie mając siły, by spojrzeć w jej morskie oczy, które choć zmęczone, to wciąż pałały tą samą siłą i pewnością siebie.- Proszę, zaopiekuj się nim.. Ja... Ja poległam. Nie podołałam temu.- przerwała, zmuszona nagłym atakiem kaszlu.- Zrób wszystko, by był bezpieczny.. Na Bogów, nie musi żyć w pałacach, byle Magna* nad nim czuwał..- ostatkiem sił chwyciła swego druha za rękaw, zmuszając go tym samym do spojrzenia w jej zdeterminowane oczy.- On nie może, on nie ma prawa dowiedzieć się kim jest i co jest mu przeznaczone, bo gdyby się dowiedział, to zapewne poświęciłby się temu.. Aldgarze, od milionów lat żaden z delectorum** temu nie podołał.. Wszyscy zginęli w męczarniach straszliwych, a może i nawet do dzisiaj smażą się w czarcich koszarach samego Tenebrisa*** , robiąc za manekiny ćwiczebne jego CoecMortuf****.- zamilkła, czując jak czarnowłosy ściska jej dłoń. Spojrzała mu po raz ostatni w twarz i uśmiechnęła się.
Aldgar pozostał jeszcze przez chwilę w tej samej pozycji, jednak cichy pisk oderwał go od ślepych oczu kobiety. Zbliżył swą dłoń ku jej twarzy i w geście szacunku zamknął jej oczy. Wstał i zbliżył się ku oknu, przez które wpadały nikły promienie słoneczne. Odgarnął część szmat, które spoczywały w jego ramionach i spojrzał z niepokojem na twarz dziecka, które jeszcze przed kilku świty spoczywało w łonie swej, teraz umarłej, matki.
Westchnął ciężko, widząc ten sam niezwykły odcień błękitu, tak podobny jego siostrze.


________________

* Magna- w łacinie oznacza ,,Wielki''. Nazwałam tak najwyższego kapłana i czarodzieja, uchodzącego częściowo za Boga w tej oto historii.
** delectorum- z łaciny, oznacza ,,Wybrany''. Jakie osoby tak określiłam, to dowiecie się, jeśli będziecie czytać dalsze losy bohatera.
*** Tenebris- z łaciny oznacza ,,ciemność". Nazwałam tak największego maga i czarnoksiężnika.
**** CoecMortuf- stworzyłam tą nazwę z dwóch łacińskich słów: ,,coeci-ślepy'' oraz ,,immortui-nieumarły''. Gatunek ten poznacie lepiej w późniejszych rozdziałach (xd). Powiem tylko, iż są to potwory, ale to zapewne już zgadliście.

I jak podobał się wam prolog? Co o nim sądzicie? Jeśli chodzi o słowa, które widzicie powyżej, to czasem mogą być... niezbyt trafne, gdyż, no cóż, używam tłumacza :')
Mam nadzieję, że przypadło wam póki co do gustu i do mnie wrócicie.
Pozdrawiam,
Kureiji Gekido

3 komentarze:

  1. Zapowiada się naprawdę ciekawie! Uwielbiam opowiadania/książki, które posiadają wątki nadnaturalne. Czekam na dalszy ciąg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że póki co ci odpowiada :) Gdy złapię trochę czasu, to spróbuję ogarnąć ten, w którym jesteś jedną z piszących, po póki co za dużo w nim jest jak dla mnie napisane xD

      Usuń